Nauka czytania 5-latki
Bardzo chciałabym nauczyć czytać moją 5-letnią córkę. Mamy zestaw „Kocham czytać” i zaczynamy naukę – jesteśmy na sylabach dżwiękonaśladowczych. Mam pytanie – czy ta seria nam wystarczy, czy powinnam zakupić „Moje sylabki” lub „Moje układanki”. Czym one się różnią? Czy może wystarczy samodzielne przygotowanie karteczek z sylabami? W jakim tempie powinna odbywać się nauka – jak często i czy do kolejnych zeszytów przechodzić po opanowaniu poprzedniego, czy wracać do tych pierwszych? Ile czasu przeznaczać na jeden zeszyt? Proszę o poradę i z góry bardzo dziękuję.
Porady logopedy:
Szanowna Pani, dla dziecka 5-letniego seria „Kocham czytać” nie będzie wystarczająca, bo Córeczka zapamięta szybko sylaby, ale przez odniesienie do obrazków, a to za mało. Bardzo pomocna jest seria „Moje sylabki”, bo zawiera dużo ćwiczeń, które usprawniają technikę czytania. Dodatkowo, ważne jest, że ćwiczenia odbywają się na materiale czarno-białym, to przygotowuje do pracy z czarno-białym tekstem. Moim zdaniem ta seria jest niezwykle pomocna. „Moje układanki” to dodatkowe ćwiczenia, ich wykorzystanie może pomóc w utrwalaniu umiejętności.
Kolejne sylaby proszę wprowadzać po utrwaleniu poprzednich, ale utrwalać trzeba na zróżnicowanym materiale, nie tylko powtarzając te same strony książeczek. Potem trzeba używać wszystkie poznane sylaby, np. budując z nich nowe słowa i zdania, albo pseudosłowa (bawiąc się z dzieckiem w języki różnych zwierząt, stworów). Trzeba tylko pamiętać, żeby tym pseudosłowom nadawać w zabawie znaczenia, pytając dziecko np.: „A co to znaczy w jeżykowym języku?”.
Życzę sukcesów!
dr Marta Korendo